Każdy ma prawo do smutku, do płaczu, ale jednocześnie w każdej nawet najtrudniejszej sytuacji, jeśli ma się w sercu pokłady pogody, radości, to wtedy można wyjść właśnie poprzez żart w porę, bo żart nie w porę boli, rani. Może najlepiej żartować z siebie. Zwróćmy uwagę na to, że ludzie, którzy umieją z siebie zażartować, którzy są pogodni, radośni, najczęściej sami nie są obiektem złośliwości innych. No bo dlaczego się czepiać tego człowieka, jeśli on i tak jest pełen humoru, jeśli sam się z siebie śmieje, a przy tym nie dokucza innym i nie stawia się ponad innymi.
Natomiast, jeśli gdziekolwiek wejdzie nadęta purchawka, celebrująca siebie nadzwyczajnie, pełna wrażliwości i drażliwości, to nawet jeśli wprost nie można takiej purchawki przebić, żeby pękła, to po cichu, po kątach są śmiechy, szepty, uśmieszki. Trzeba nam sobie życzyć na początku dzisiejszego dnia, bez względu na to, czy jesteśmy już może na wakacjach, na urlopie, czy też jeszcze siedzimy w jakiejś pracy, a może przygotowujemy się do jakichś egzaminów. Może w domu mamy sytuację taką, jak mówią, powietrze ciężkie, że siekierę można powiesić. W jaki sposób rozładować tę sytuację? Żartem, humorem, pogodą ducha.
>> tekst pochodzi z książki „Ojca Leona myśli na dobry dzień”
Tomasz
Odnalazłem sens życia gdy w internecie czytam wypowiedzi Ojca Leona